Refleksja
ks. Edward Sztafrowski, Wprowadzenie do liturgii Mszy niedzielnych i świątecznych
Chrzest Chrystusa nad brzegami Jordanu trzeba zaliczyć do serii ważnych objawień się Mesjasza, który przychodził na ziemię jako dawno zapowiedziany już przez proroków. Dzisiejsze objawienie zbiega się z rozpoczęciem przez Chrystusa publicznej działalności na ziemi palestyńskiej. Ukazuje się w nim Mesjasz jako pokorny Sługa Jahwe, nastawiony na dokładne pełnienie woli Bożej.
1. Stąd w pierwszym czytaniu Izajasz prorokuje w imieniu Pana (Jahwe) o Jego Słudze. Został on wybrany przez samego Boga, który też znalazł w Nim upodobanie. Co więcej, Duch Pana spoczął na wspomnianym Słudze. Chociaż słowa proroka można odnieść również do Izraela - jako narodu wybranego przez Boga - jednak nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w pełni sprawdzają się dopiero w osobie Mesjasza.
Sługa Pana, czyli Mesjasz, będzie się odznaczał specjalnymi przymiotami. Najpierw jakąś przedziwną cichością, unikającą niepotrzebnego rozgłosu. Gdy czytamy Ewangelię, łatwo możemy się przekonać, jak bardzo stanowiło to cechę Mesjasza. Nawet wtedy, gdy czynił potężne znaki, upominał wszystkich, aby ich nie rozgłaszano. Innym przymiotem Sługi Jahwe miała być niezwykła delikatność i jakieś wielkie wyrozumienie dla człowieka. Rzeczywiście Zbawiciel nie tylko nikomu nie wyrządził krzywdy, ale z podziwu godną cierpliwością pochylał się nad wszystkimi, w których widział choć odrobinę dobrej woli, aby im pomóc wydostać się z trudności moralnych, w jakie popadli. Wreszcie ten Wysłannik Boga ma się odznaczać nieugiętą wytrwałością, która pozwoli Mu wypełnić dokładnie trudną misję zleconą przez Boga.
Sługa Pański otrzymał specjalne zadanie: ma przynieść narodom Prawo Boże. Zauważmy, że szczególnie to zadanie przewyższa zakres powołania, jakie otrzymał Izrael. W Prawie Bożym, o którym tu mowa, można i trzeba widzieć prawo ewangeliczne ogłoszone przez Chrystusa. Stanowi ono w wielu wypadkach pogłębienie i rozwinięcie Prawa starotestamentowego, ale to, co wnosił Chrystus, upoważniało Go w pełni, by mógł mówić o nowym i swoim Prawie, zwłaszcza Prawie miłości.
To nowe Prawo Sługa Pański utrwali na całej ziemi, dzięki czemu stanie się światłością dla narodów i otworzy oczy niewidomym, wypuści z zamknięcia więźniów.
Powiedzmy jeszcze raz, że wszystkie te zapowiedzi, wyrażone w symbolicznych obrazach, odnoszą się w pełni tylko do Chrystusa, który światłem swojej nauki miał rzeczywiście otworzyć ludziom oczy, a zbawczym działaniem łaski nieść im prawdziwą wolność dzieci Bożych, wyzwalającą z niewoli grzechu. Nietrudno dostrzec, że działalność Sługi Jahwe miała mieć charakter powszechny, obejmujący wszystkie narody, a nie tylko jeden naród wybrany (Izraela).
2. Drugie czytanie biblijne przynosi nam fragment ważnego przemówienia Piotra, które wygłosił w domu Korneliusza w Cezarei. Korneliusz był Rzymianinem, dowodzącym miejscowym (można powiedzieć) garnizonem wojskowym. Należał jednak do grupy pogan "bojących się Boga" i dlatego hojnie rozdawał ubogim jałmużnę i nieustannie modlił się do Boga (Dz 10, 1-2). Za to wszystko dostąpił wielkiej łaski, ponieważ z ust samego Piotra miał usłyszeć słowa Dobrej Nowiny przyniesionej przez Chrystusa i z jego rąk przyjąć chrzest, odradzający z wody i Ducha Świętego. Właśnie tuż przed udzieleniem chrztu Piotr wygłosił do zebranych krótkie przemówienie.
Podkreślił przede wszystkim powszechność przyniesionej przez Chrystusa nauki: "Bóg naprawdę nie ma względu na osoby". Słowa te kierował Piotr głównie do chrześcijan pochodzących z judaizmu. Izraelici słusznie chlubili się przynależnością do narodu wybranego przez Boga. Ale nie wolno im było zapomnieć o tym, że nie jest najważniejsze, do jakiego narodu ktoś przynależy, choćby chodziło nawet o tak szczególny naród, jaki tworzyli Izraelici, z którymi Bóg zawarł przymierze na Górze Synaj. Natomiast liczy się wyłącznie to, kim jest dany człowiek, jaki jest jego stosunek do Boga i do życia. Jeśli zatem boi się Boga i żyje sprawiedliwie, wtedy zasługuje na Boże błogosławieństwo. "Bać się Boga" znaczy tutaj tyle, co Go uznawać; a postępować "sprawiedliwie" tyle, co żyć zgodnie z wolą Bożą. W stosunku do Żydów objawił Bóg swoją wolę w Prawie ogłoszonym za pośrednictwem Mojżesza, w którym podstawę i fundament stanowiło Dziesięć Przykazań (Dekalog); dla pogan jedyną normą był głos sumienia, gdyż Bóg swoje prawo wypisał również w sercu każdego człowieka.
Po wygłoszeniu tej podstawowej zasady, Piotr wskazuje na Jezusa, który został posłany do synów Izraela, by zwiastować im pokój. Mieli oni do tego prawo z racji wybrania przez Boga. Wiemy z Ewangelii, że Chrystus często podkreślał, iż jest posłany do Izraela, a więc do narodu, który miał prawo pierwszy przyjąć dobrą Nowinę o zbawieniu człowieka. Nie wynikało jednak z tego wcale, że Chrystus przynosił zbawienie tylko Żydom. Piotr zdecydowanie oświadcza, że Mesjasz jest Panem wszystkich - przez co akcentuje powszechność odkupienia. Podkreślając zaś namaszczenie Mesjasza Duchem Świętym, jakby bezpośrednio nawiązuje do słów Izajasza proroka o Słudze Jahwe, na którym spocznie Duch Boży. Zgodnie zaś z tą samą zapowiedzią proroka, Sługa Jahwe miał się stać światłością dla wszystkich narodów.
3. Ewangelia prowadzi nas nad Jordan, gdzie Jan udzielał chrztu pokuty, abyśmy stali się niejako świadkami publicznej proklamacji Mesjasza rozpoczynającego swoją działalność na ziemi palestyńskiej. Można powiedzieć, iż sam Bóg wskazał bezpośrednio na Chrystusa jako na Sługę, którego namaścił Duchem Świętym.
Św. Łukasz wyraźnie zaznacza, że ludzie przychodzący nad Jordan, aby z rąk Jana przyjąć chrzest pokuty, byli wewnętrznie przekonani, że zapewne on jest zapowiedzianym od dawna Mesjaszem. Jeśli zaś tak myśleli, to na pewno niejednokrotnie dawali temu wyraz i na zewnątrz. Po ludzku rzecz ujmując możemy śmiało stwierdzić, że było to dla Jana Chrzciciela niemałą pokusą, by, jeśli nie przywłaszczyć sobie tytułu Mesjasza, to przynajmniej milczeć i nie zaprzeczać powstającym co do jego osoby domysłom. Jan jednak zdecydowanie przeciwstawił się tym błędnym pogłoskom i wskazał wyraźnie na Chrystusa jako Mesjasza. W ten sposób włączył się wspaniale w historię zbawienia.
Wkrótce też stanął nad brzegami Jordanu sam Mesjasz, aby przyjąć chrzest pokuty z rąk swego Poprzednika. Tak spotkały się niejako dwa testamenty: Stary i Nowy. Przedstawicielem pierwszego był Jan Chrzciciel, który przez chrzest pokuty przypomniał światu smutną rzeczywistość grzechu przygniatającą całą ludzkość. Wskazał jednak również na Tego, który stał się Barankiem Bożym, gładzącym grzechy świata. Przedstawicielem, a właściwie Twórcą Nowego Testamentu, był Jezus Chrystus, który wystąpił jako umiłowany Syn Boży, zapowiedziany przez proroków Mesjasz, Zbawiciel świata.
Z niekłamaną radością przeżywamy wspomnienie chrztu Chrystusa w Jordanie, ponieważ stał się on objawieniem światu Mesjasza i niósł wszystkim radosną wiadomość, że nadszedł czas oczekiwanego już od dawna zbawienia. Chrystus jednak nadal głosi swoją Ewangelię zbawienia, którą powinniśmy przyjmować z wielką uległością serca, ponieważ Bóg Ojciec zwraca się do nas ze stanowczym wezwaniem wskazując na swego Syna: "Jego słuchajcie".